poniedziałek, 1 lutego 2010

Eklerki

Zaczęło się od pączków wiedeńskich - za pierwszym razem nie wyszły mi tak jak chciałam, więc korciło mnie, by jeszcze raz podejść do tego przepisu. I w tym drugim podejściu było już o wiele lepiej, a moja kulinarna ambicja została zaspokojona w dużej części (w 100% będzie, jak sobie kupię szprycę o większej średnicy, żeby moje pączki rzeczywiście jak pączki wyglądały:) A dlaczego o pączkach piszę - ano dlatego, że po upieczeniu połowy stwierdziłam, że z reszty ciasta spróbuję zrobić eklerki. W międzyczasie naczytałam się troszkę o cieście parzonym, gniazdkach, ptysiach i karpatkach...a także o tytułowych eklerkach. A skoro ciasto parzone miałam już zrobione to czemu by nie spróbować. I to był świetny pomysł! Eklerki są przepyszne! W środku nadzienie budyniowe pachnące wanilią, a na wierzchu czekoladowy lukier. Karnawałowa rozpusta:)



Składniki (wyszło mi 11 małych eklerków)
Nadzienie budyniowe (przepis wypatrzyłam u Moniki)
  • 2 jajka
  • 4 łyżki cukru (dałam puder)
  • 2 łyżki maki kukurydzianej
  • 300 ml mleka
  • łyżka cukru z prawdziwą wanilią + kilka kropli aromatu (u Moniki 1/4 łyżeczki esencji waniliowej)
W misce utrzeć jajka z cukrem na puszystą masę, wsypać mąkę kukurydzianą i wymieszać. W rondlu podgrzać mleko prawie do wrzenia i wlać do jajek. Przełożyć masę do rondla. Gotować na małym ogniu, mieszając aż zgęstnieje. Zdjąć z ognia, dodać esencję waniliową. Przykryć pergaminem i wystudzić.

Czekoladowy lukier (zużyłam ok. 1/3, resztę wyjedliśmy:)
  • 2 łyżki masła
  • 1 łyżka mleka
  • 1 łyżka kakao
  • 100 g cukru pudru
Roztopić w rondlu masło z mlekiem. Zdjąć z ognia, wsypać kakao i cukier, wymieszać.

Sposób przygotowania

Gotowe ciasto parzone przełożyłam do rękawa cukierniczego z nakładką o średnicy ok. 1 cm.
Blachę wyłożyłam papierem do pieczenia i przesmarowałam olejem, wycisnęłam 11 eklerek o dł. 6 - 7 i szer. 3 cm pozostawiając miejsce do wyrośnięcia. Piekłam w piekarniku rozgrzanym do 220 st. C przez 30 minut, aż eklerki stały się kruche i złociste. Wyjęłam z piekarnika i każdy eklerek nakłułam szpiczastym nożem, po czym wystudziłam na kratce. Przestudzone eklerki przecięłam na pół i na dolną część wycisnęłam chłodny krem. Przykryłam wierzchem i udekorowałam czekoladowym lukrem. Odstawiłam na noc, aby zmiękły.

Smacznego!

4 komentarze:

gosiaa99 pisze...

Nawet nie weisz jak bardzo bym zjadła:) OJ bardzo tutaj gdzie mieszkam nie znalzłam jeszcze dobrych eklerków ;( Brakuje mi tych wszystkich słodkości...no coż ale muszę zabrać sie do pacy i zrobić wreście;)

Dziwnograj pisze...

Eklerki to wspomnienie mojego dzieciństwa. Pamiętam jak czasami po przedszkolu odbierała mnie babcia i zabierała do cukierki, a ja zawsze wybierałam eklerkę.
Mniam, musze chyba je kiedyś zrobić bo już nie pamiętam jak smakują ;))

ilka_86 pisze...

od dawna mam chęć na eklerka;) ale planuję najpierw faworki i pączki, bo w końcu karnawał;) ale podoba mi się przepis bardzo i na pewno zrobię:)

reve82 pisze...

a ja nawet bym nie pomyślała, że tak łatwo można zrobić domowego eklerka...bo nawet łatwiej niż pączka którego trzeba usmażyć w odpowiedniej temperaturze...a smakują bosssko...a pączki takie prawdziwe na drożdżach to też mi się marzą, ale poczekam z nimi do marca, bo jadę do rodziców a oni mają frytkownicę, w której się świetnie smaży i nie problem o odpowiednią temperaturę...smażeniu w garnku mówię nie...:)