niedziela, 19 grudnia 2010

Wielkie pakowanie....farvel Danmark!!!

I stało się a właściwie jutro się stanie...już spakowani i z wielką ulgą to mówię, bo sporo tego wszystkiego przez te 4 ostatnie lata się nazbierało. A jutro kierunek Polska...i tym sposobem zdążymy jeszcze przed świętami uporać się z tym całym rozpakowywaniem. A potem...potem ostatnie szczepienia, kontrolna wizyta u dentysty, krótki wypad do Warszawy na pogadankę z konsulem, w drodze powrotnej małe zakupy, bo jeszcze brakuje nam porządnych plecaków...w końcu kolejne pakowanie...tym razem im mniej tym lepiej i - gotowi czy nie - ruszamy na zwiedzanie świata.



Tym oto wpisem chciałam oficjalnie ogłosić zawieszenie (kulinarnej) działalności bloga do mojego powrotu, który nastąpi w okolicach sierpnia 2011. Obiecuję jednak, że chętnie będę się chwalić :) co takiego w sferze kulinarnej zaoferowały nam odwiedzone kraje.

piątek, 17 grudnia 2010

Burgery sojowe (z granulatu)

Chciałam przygotować coś z granulatu sojowego i tak wpadłam na przepis na burgery na blogu Śmierć kanapkom. Doprawiłam według gustu, dodałam kilka składników od siebie i tym sposobem usmażyłam bardzo fajne kotlety. Burgery zostały zabrane w pudełeczku do pracy i zjedzone w towarzystwie sałatki:) Tyle wystarczyło za sycący lunch.



Składniki na 6 dużych burgerów
  • 100g granulatu sojowego
  • ok.250g wrzątku
  • 1 jajko
  • do zagęszczenia: mąka sojowa, mąka z komosy kwinoa, otręby/może być bułka tarta itp.
  • masa przypraw wszelakich: vegeta, słodka papryka, pieprz ziołowy, suszone zioła
  • kawałek żółtej, zielonej i czerwonej papryki pokrojone w drobną kostkę i podduszone na oleju
Sposób przygotowania

Granulat zalałam wodą i odstawiłam aby napęczniał. Widoczny nadmiar wody odcedziłam. Dodałam resztę składników, zagęściłam mąką i doprawiłam. Formowałam duże burgery, trochę nie chciały się trzymać, ale mimo to spróbowałam je usmażyć. Smażyłam na oleju jak zwykłe kotlety ostrożnie przewracając je na drugą stronę. Po usmażeniu "nie rozwalały się" wcale.

Smacznego!

niedziela, 5 grudnia 2010

Spaghetti z mięsnymi kuleczkami w pomidorowym sosie

Lubię zjeść lazanię, lubię spaghetti bolognese, ale czasem mam ochotę na taką najprostszą wersję makaronu z klopsikami w intensywnie pomidorowym sosie pachnącym czosnkiem i bazylią. Zapraszam na sycący zimowy obiad.



Składniki na klopsiki (20 sztuk)

  • 500g mięsa mielonego
  • 1/2 cebuli, starta na papkę
  • 1 ząbek czosnku, przeciśnięty przez praskę
  • 2 jajka
  • przyprawy: sól, pieprz, majeranek
  • do zagęszczenia mąka z komosy ryżowej (zamiennie można dać trochę tartej bułki lub otręby lub kawałek namoczonego chleba)
Z powyższych składników przygotowujemy mięsny farsz, z którego formujemy małe mięsne kulki.

Sos pomidorowy
  • 400g siekanych pomidorów z puszki
  • 2 łyżeczki przecieru pomidorowego
  • 1 ząbek czosnku, przeciśnięty przez praskę
  • przyprawy: sól, pieprz, fruktoza/cukier, świeża lub suszona bazylia
Wszystkie składniki podgrzewamy w rondlu. Doprawiamy do smaku.

Dodatki
  • makaron spaghetti pełnoziarnisty
  • tarty parmezan/inny rodzaj żółtego sera do posypania
Sposób przygotowania

Mięsne kulki umieszczamy w naczyniu nadającym się do piekarnika (garnek rzymski w moim przypadku). Zalewamy przygotowanym sosem pomidorowym i wstawiamy do piekarnika na ok. 30 minut w temp. 200 st. C. (Jak zwykle garnek rzymski wcześniej namaczamy w wodzie ok.15 minut i wstawiamy do zimnego piekarnika.) Makaron gotujemy al dente ok. 8 minut w osolonej wodzie. Rozdzielamy porcje makaronu na talerze, polewamy pomidorowym sosem i kilkoma kuleczkami mięsnymi. Posypujemy całość odrobiną żółtego sera. Podajemy w towarzystwie sałatki np. z marchwi, mandarynek, rodzynek, siekanych migdałów i posypki z wiórków kokosowych, całość skropiona sokiem z cytryny.

Smacznego!

sobota, 4 grudnia 2010

Naleśniki razowe na maślance

Kolejny naleśnikowy przepis na moim blogu. Ten pochodzi z książki kucharskiej Diety South Beach. Naleśniki wychodzą bardzo puszyste, a ponieważ zrobiłam tym razem grubsze sztuki już jeden z dodatkami wystarczy za całe śniadanie. Są po prostu tak sycące. Pozostałe przykryte folią aluminiową bądź spożywczą można przechowywać w lodówce. Naleśniki te jedliśmy także w wersji obiadowej: dwa placki naleśnikowe przełożyłam wówczas twarożkiem wymieszanym z jogurtem greckim, a wierzch obłożyłam ciepłym musem przygotowanym z mrożonych truskawek.


Składniki (wg przepisu 12 sztuk, ja zrobiłam 8 grubszych)
  • 2 szkl. mąki pszennej razowej lub innej mąki z pełnego przemiału (dałam mieszankę mąk: pszenną razową 2000 i orkiszową razową)
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1 jajko + 1 białko
  • 2 szkl. maślanki (przy takiej ilości moje ciasto z dużą ilością otrębów było bardzo gęste, dałam więc ok.1,5 szkl. więcej maślanki)
  • 1 łyżka ekstraktu waniliowego/aromatu
  • 2 łyżeczki oleju rzepakowego

Sposób przygotowania

W dużej misce wymieszać mąkę, sodę, proszek i sól. W średniej misce ubić razem jajko i białko na pianę. Ubijając dalej dodawać maślankę, ekstrakt oraz olej. Dodać do mieszaniny z mąką i wymieszać aby składniki się połączyły (ciasto powinno być lejące, moje było dość gęste więc podlałam dodatkowo maślanką). Patelnię z powierzchnią nieprzyczepną lekko natłuścić i rozgrzać na średnim ogniu. Wlać na nią ok. 1/3 szkl. ciasta tak aby otrzymać naleśnik o śr. 10 cm. Smażyć 2-3 minuty aż spód będzie brązowy, przewrócić i smażyć z drugiej strony przez minutę lub dwie aż naleśnik się zarumieni. Przełożyć na podgrzany talerz, można ewentualnie odtłuścić za pomocą kuchennych papierowych ręczniczków. Podawać z ulubionymi dodatkami.

Smacznego!

środa, 1 grudnia 2010

Salsa z awokado

Bez przymusu, z pełną świadomością sięgnęłam po woreczek awokado będąc ostatnio na zakupach. Jadłam je może raz w życiu, nie podeszło mi wówczas, ale tak jak z czasem przekonałam się do żółtego sera i czerwonych buraków, tak i teraz dałam szansę owemu zielonemu owocowi. Na pierwszy rzut eksperymentów kulinarnych poszła salsa, która świetnie wkomponowała się w obiadowy talerz z pełnoziarnistym basmati i grillowanymi piersiami kurczaka. Na koniec dodam, że samo awokado ciągle mnie nie zachwyca, ale z odpowiednimi dodatkami da się zjeść ze smakiem:)


Salsa z awokado
  • 1 awokado, obrane, pozbawione pestki i drobno posiekane
  • 1 pomidor np. śliwkowy drobno posiekany
  • 4-5 łyżek pomidorów w zalewie z puszki
  • 1/4 czerwonej cebuli, drobno posiekana
  • po 1/4 czerwonej, żółtej i zielonej papryki, drobno posiekane
  • 1 zmiażdżony ząbek czosnku
  • ewent. 1 łyżka soku z limonki
  • przyprawy: pieprz czarny świeżo mielony, szczypta chili w płatkach, kmin, kolendra (najlepiej świeża), smakowało mi bez dodatku soli
Sposób przygotowania

Wszystkie składniki mieszamy w dużej misce, doprawiamy do smaku. Odstawiamy do schodzenia do lodówki na ok. 30 minut. Podajemy np. z grillowanym mięsem lub kawałkami razowej pity.

Smacznego!