czwartek, 14 stycznia 2010

Pierniczki staropolskie

Przepis na te pierniczki wyśledziłam u Aklat, która na początku grudnia umieściła je na swoim blogu Ucztując. Wiedziałam, że nie zdążę przygotować ich przed świętami, gdyż ciasto wymaga kilku tygodni leżakowania. Ale cóż to szkodzi upiec kilka pierniczków w styczniu. Z wydrukowanym przepisem ruszyłam zatem w tych jeszcze grudniowych dniach do sklepu w poszukiwaniu piwa pszenicznego. Powiem szczerze, że nigdy jeszcze tak wnikliwie nie przeglądałam nalepek na piwie. A potem jak taka sierotka stałam w długaśnej kolejce do kasy...u mnie w koszyczku dwa piwa, u innych masy świątecznych zakupów. Ciekawe co też sobie o mnie wtedy myśleli moi sąsiedzi z kolejki :) A teraz po miesiącu mogę Wam w końcu pokazać jak te moje już styczniowe pierniczki wyglądają. Dodam tylko, że warte były tej całej sklepowej wyprawy. Wyszły mięciutkie, wyraźnie różnią się od pierniczków alpejskich, które towarzyszyły nam na stole w święta. Nadziałam je truskawkowym dżemem i udekorowałam czekoladową polewą. Zdecydowanie polecam Wam ten przepis do wypróbowania.



Składniki (wyszło mi ok. 32 pierniczków serduszek z nadzieniem)
  • 250 g mąki pszennej
  • 250 g mąki żytniej chlebowej
  • 250 ml miodu **
  • 3/4 szklanki cukru
  • 100 g masła
  • 125 ml piwa pszenicznego
  • 1 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 jajko
  • 1 żółtko
  • szczypta soli
  • przyprawa piernikowa (zrobiłam swoją własną mieszankę z 1 paczuszki gotowych przypraw piernikowych przeznaczonej na 500g mąki + imbir + cynamon + goździki)
Sposób przygotowania

Miód (u mnie "melasa"), masło i cukier wymieszać w rondelku i podgrzewać, aż się rozpuści. Przestudzić i dodać mąki, jajka, sodę rozpuszczoną w piwie, sól i przyprawy. Dokładnie wymieszać (masa wyszła dość klejąca), przełożyć do zamykanego pojemnika i odstawić w chłodne miejsce na kilka tygodni. Moje ciasto umieszczone w kamionce leżakowało w lodówce pełny miesiąc.

Po okresie leżakowania...

Wyciągnąć ciasto z lodówki, odkrajać po kawałku, rozwałkować na grubość 3-5 mm i wykrawać pierniczki. Na środek piernika wyłożyć ok. 1/2 łyżeczki dżemu, przykryć kolejnym kawałkiem i delikatnie zlepić brzegi, żeby nadzienie nie wypłynęło. Układać na papierze do pieczenia i piec 10-15 minut (u mnie w temp. 175 st. C z termoobiegiem) tylko tyle, żeby brzegi zaczęły się delikatnie rumienić.

Wystudzone pierniczki można dowolnie udekorować. Ja zamaczałam ich wierzchy w rozpuszczonej czekoladzie i udekorowałam gwiazdkami z białej czekolady.

**Dość istotna modyfikacja: zamiast miodu dałam pół na pół lys/mork sirup - wpływa to na konsystencję ciasta, ale po miesiącu z ciasta bez większego trudu dało się wykrawać pierniczki. Ewentualnie podsypywałam mąką.

Smacznego!

5 komentarzy:

Alina pisze...

Ale dużo ładnych i kuszących pierniczków!!:)

gosiaa99 pisze...

Oj ale się napracowałaś:) moze to i dobrze że już po świetach bo kto by to wszystko dekorował ;))

Anonimowy pisze...

Chyba trochę za mało mąki. Mam wrażenie, że twoje pierniczki trochę się rozlały podczas piecznia - podobnie do moich wczorajszych...

reve82 pisze...

wycinałam foremką wielkości dłoni, dlatego takie duże..no i z nadzieniem...nie powiem dokładnie jakie powinno być ciasto bo przepis nie jest mój...lepiej robić mniejsze pierniczki, wtedy odpowiednio rosną i zachowują kształt, te większe mogą rosnąć nie w tym kierunku co byśmy chcieli..ale smak i tak wszystko wynagradza

Urszula pisze...

Smakują tak jak powinny.