sobota, 17 lipca 2010

I po urlopie...a na obiad był gulasz, bo za oknem pada

I po urlopie... oj długo mnie tutaj na blogu nie było. Ale przed wyjazdem nie miałam czasu na blogowanie, bo trzeba było sporo rzeczy pozałatwiać, aby potem na spokojnie cieszyć się urlopem. A teraz - choć już od tygodnia na swoich śmieciach - to jeszcze do końca się ogarnąć nie mogę, a do tego wszystkiego doszło zakatarzenie i silny ból gardła. Środek lata, a ja latam po aptekach za tabletkami na przeziębienie:) Ale w końcu wypakowałam ostatnią torbę co w jakiś pokrętny sposób natchnęło mnie do porządków w kuchennych szafkach. I właśnie na tym upłynął mi cały dzień, dzień w połowie deszczowy i dość wietrzny. Już w nocy padało, więc mój pomysł z wypadem na plażę raczej miał nikłe szanse na realizację, a że lubię gruntowne porządki to całkiem miło mi ten sobotni dzionek minął. Przy okazji tej całej kuchennej krzątaniny przygotowałam dla nas smaczny wołowy gulasz z kolorowym bukietem warzyw. Kiedy go jedliśmy, za naszymi oknami akurat znowu padało.



Składniki na wołowy gulasz z bukietem kolorowych warzyw (2-3 porcje)
  • 200g bekonu pociętego w krótkie paseczki
  • cebula
  • woda do podlania + ziele angielskie, liść laurowy, sól, pieprz, papryka słodka
  • 500g wołowiny gulaszowej pociętej na kawałeczki wielkości kęsa
  • kilka małych pieczarek
  • ok. pół szkl. czerwonego wytrawnego wina
  • mieszanka świeżych warzyw: papryka kolorowa, cukinia młoda, czerwona cebula, groszek, świeży koperek (wszystko poszatkowane na małe kawałki)
  • 2 łyżeczki przecieru pomidorowego + odrobina fruktozy do smaku
  • kilka małych korniszonów w plasterkach
Dodatkowo
  • makaron chiński Tao Tao (z grochu i fasoli mung)
Sposób przygotowania

Boczek podsmażyć na patelni, dorzucić do niego posiekaną cebulę i wszystko razem poddusić. Przełożyć całość do garnka o grubym dnie, podlać wodą i dorzucić przyprawy. Na pozostałym tłuszczu podsmażyć wołowinę. Przełożyć do garnka i dusić ok. pół godziny. W międzyczasie na patelni poddusić pieczarki w plasterkach i mieszankę warzywną. Dodać do wołowiny, podlać winem i ewent. doprawić, dalej dusić na średnim ogniu aż wołowina będzie miękka. Można odparować część sosu, jeśli potrawa wyszła nam zbyt rzadka. Ewentualnie można się ratować zagęszczając sos łyżką mąki, ale ja polecam po prostu odparowanie potrawy na silnym ogniu. Na końcu domieszać przecier pomidorowy, pokrojone korniszony i ewent. lekko dosłodzić fruktozą dla przełamania smaku. Podawać na ciepło np. z chińskim makaronem.

Smacznego!

5 komentarzy:

asieja pisze...

dobrze, że już blogujesz
i obiad pyszne

kasiaaaa24 pisze...

Witaj po urlopie :) Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, prawda? :)

myniolinka pisze...

u nas dzisiaj pada więć idę kombinować obiad... może upichcę coś równie pysznego :)
fajnie że wróciłaś!

reve82 pisze...

witajcie i dziękuję za odwiedzinki po mojej długiej nieobecności

Nemi pisze...

O tak, tak, tak!! Taki obiad bym zjadła;)Mniam!!