wtorek, 10 sierpnia 2010

Tabbuleh z komosy kwinoa

To moje pierwsze danie z wykorzystaniem nieznanej mi dotychczas komosy kwinoa, którą wypatrzyłam ostatnio na półce w sklepie ze zdrową żywnością. W przepisie, który poniżej przytaczam, pochodzącym z książki "Montignac dla kobiet" wyd. Artvitae wykorzystano białą odmianę tego ziarna, ja natomiast swoją sałatkę zrobiłam z ziarnem czerwonym, które z tego co mi wiadomo jest trochę mniejsze w porównaniu do ziarna białego. Tym niemniej sałatka wyszła bardzo smaczna.



Składniki na 4 porcje
  • 250g komosy kwinoa (użyłam odmiany czerwonej)
  • 3 cytryny
  • 4 łyżki oliwy z oliwek
  • 3 pomidory
  • 1 zielony ogórek
  • 1 papryka czerwona (dałam po kawałku kolorowej)
  • pęczek natki pietruszki
  • liście mięty
  • sól i pieprz
Sposób przygotowania

Komosę przepłukać zimną wodą. Odcedzić na sitku i przełożyć do garnka. Zalać wodą w stosunku do komosy 2:1 i zagotować, gotować ok. 8-10 minut. Odstawić na kolejne 10 minut do napęcznienia ziarna. Następnie przełożyć do dużej salaterki. Dodać sok z cytryn, oliwę i przyprawy, przemieszać. Dodać pokrojone warzywa i dokładnie wszystko wymieszać. Przykryć salaterkę folią spożywczą i odstawić do lodówki na co najmniej 6h. Na godzinę przed podaniem dorzucić do sałatki posiekaną natkę i miętę.


Smacznego!

6 komentarzy:

asieja pisze...

zaciekawiłaś mnie tą komosą.. przypomina smakiem coś znanego..?

aga pisze...

ciekawa salatka, zapowiada sie smacznie:) a wyglada bardzo apetycznie, pozdrawiam:)

Arvén pisze...

Kolor to ona ma szalony, chętnie bym spróbowała :)

reve82 pisze...

Asiejko - jakiegoś wyraźnego smaku to chyba nie ma, może trochę goryczki
(choć to może wpływ moich dodatków smakowych, może ogórka nie od tej strony obrałam hehe) i taka to odmiana do wszystkich naszych kasz raczej podobna, no i skrzypie lekko pod ząbkami jak się przeżuwa..następnym razem bardziej się skupię na odgadnięciu smaku to dopiszę...teraz po prostu niezbyt pamiętam już ten smak, bo sałatka była u nas kilka tygodni temu..a od tej pory nic nowego z nią nie tworzyłam...ale na opakowaniu polecają ją dodać do wypiekanego chleba..zatem może spróbuję tak zrobić

Ivon pisze...

Komosy to ja u mnie nie znajdę. A szkoda...

reve82 pisze...

a ja właśnie dziś nabyłam odmianę białą:) już się doczekać nie mogę jak wypróbuję...i mąkę też udało mi się kupić:)