sobota, 30 października 2010

Zrazy z karkówki w towarzystwie frytek z selera

Kupując karkówkę jeszcze do końca nie wiedziałam na co ją przeznaczę, poprosiłam jedynie by mi ją pocięto w kotlety. Część zamroziłam zostawiając 4 duże sztuki na planowany obiad. I w końcu postanowiłam, że z tej karkówki będą dobre zrazy. Jedliśmy takie kiedyś u mamy i pamiętam wciąż dobrze jak nam strasznie smakowały. Moje również wyszły takie mięciutkie i aromatyczne, skąpane w sosie podlanym białym winem i doprawionym musztardą. Zjedliśmy je w towarzystwie frytek z selera i prostej sałatki z białej kapusty i marchewki. Mmmm, to był zdecydowanie dobry jesienny obiad.



Składniki na 8 zrazów
  • 4 płaty karkówki, rozbite na kotlety
  • sól i pieprz kolorowy
  • musztarda np. bawarska Kamis
  • kawałek czerwonej i żółtej papryki, pocięte w paski
  • duża cebula, pocięta w piórka
  • kilka małych ogórków w occie, pocięte na ćwiartki
  • odrobina mąki - użyłam mąki quinoa czyli z komosy ryżowej - do obtoczenia zrazów
Na sos w ilościach na oko
  • woda, białe wino, ziele angielskie i listek laurowy, suszona pietruszka, łyżka musztardy, drobina fruktozy do przełamania smaku, resztki warzyw które nie zmieściły się do zrazów posiekane w drobną kosteczkę i przesmażone na tej samej patelni co zrazy
Frytki z selera korzeniowego
  • duży seler
  • olej
  • przyprawy: pieprz ziołowy i słodka papryka
  • po upieczeniu: sól
Sposób przygotowania

Kotlety z karkówki rozbiłam na duże płaty, przecięłam tak aby powstało 8 kawałków. Każdy doprawiłam solą i pieprzem, przesmarowałam musztardą z jednej strony i na to układałam kawałki przygotowanych warzyw. Zwinęłam rulony i szczepiłam wykałaczką. Każdy obtoczyłam w mące. Rozgrzałam olej na patelni i podsmażyłam zrazy z każdej strony. Następnie przełożyłam je do szerokiego garnka z grubym dnem, podlałam wodą, białym winem, dorzuciłam resztki warzyw które nie zmieściły się do zrazów (posiekane w drobną kosteczkę i przesmażone na tej samej patelni co zrazy), ziele angielskie, listek laurowy i pozostałe zioła i przyprawy do smaku. Całość odstawiłam na średnim ogniu do podduszenia na jakieś 30 minut.

W międzyczasie przygotowałam frytki z selera. Seler umyłam i obrałam, pocięłam w plastry a następnie grubsze słupki. Skropiłam olejem i obsypałam przyprawami. Wyłożyłam całość na rozgrzaną blachę piekarnika i piekłam ok. 20 minut w 180 st. Co pewien czas przemieszałam frytki, aby się przypiekły równomiernie. Upieczone "odtłuściłam" na kuchennym ręczniczku i doprawiłam solą. Ciekawie smakowały na sucho, ale jeszcze lepiej polane sosikiem spod zrazów, bo właśnie tak je skonsumowaliśmy.

Smacznego!

środa, 27 października 2010

Domowe tortille z "chili con carne"

Bardzo łatwy przepis na przygotowanie domowych tortilli zaczerpnęłam od Komarki z Every Cake You Bake. To moje pierwsze podejście i jestem bardzo zadowolona z rezultatów. Moje ciasto zarobiłam z mieszanki mąki orkiszowej i pszennej razowej. Jako nadzienie przygotowałam lekko pikantny farsz a'la chili con carne. Całościowo wyszło z tego bardzo smaczne i sycące danie. Zużyłam tutaj tylko 5 tortilli, reszta poszła do zamrażarki.




Składniki na 12 tortilli

  • 500ml mleka
  • łyżeczka soli
  • 50g masła
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • ok.500-600g mąki (tyle ile zabierze ciasto - u mnie w proporcji 1:1 - mąka orkiszowa i mąka pszenna razowa 2000)
Sposób przygotowania tortilli

Mleko podgrzewamy z masłem, aż masło się rozpuści. Do ciepłego mleka z masłem dodajemy sól i proszek do pieczenia. Dodajemy stopniowo mąkę mieszając aż powstanie dosyć gęste ciasto. Dokładnie wyrabiamy - ciasto powinno być gładkie i elastyczne (i nie kleić się do rąk). Formujemy kulę i zostawiamy na około 30 min. przykrytą ściereczką. Kulę dzielimy na 12 równych części i formujemy z nich kulki (u mnie o wadze ok. 95g). Znowu zostawiamy na co najmniej 30 min. Każdą kulkę wałkujemy cienko i smażymy na mocno rozgrzanej suchej patelni ok. 20 sekund z każdej strony. Gotowe tortille trzymałam pod wilgotną ściereczką aby zmiękły i dały się rolować.

Jeżeli chcecie przygotować tortille wcześniej, po usmażeniu ich możecie przechowywać placki zawinięte w foliowy worek w lodówce, a przed samym użyciem podgrzać przez kilka sekund na suchej patelni. Dzięki temu odzyskują świeżość i elastyczność.


Moje marne chili con carne (marne bo mało chili w stosunku do wymagań oryginalnej potrawy:)
  • 500g mięsa mielonego (np. chudego wieprzowego)
  • duża biała cebula
  • 4 duże pomidory, bez skórek
  • 1/2 czerwonej papryki
  • 1/2 puszki czerwonej fasolki
  • 1/2 puszki kukurydzy
  • mały słoiczek przecieru pomidorowego
  • 1/3 szkl. czerwonego wina
  • przyprawy: sól, pieprz czarny i ziołowy, słodka papryka, chili w płatkach - tego ostatniego dosłownie szczypta, bo nie lubię potraw bardzo ostrych
Mięso podsmażyć, kiedy straci surowiznę dorzucić posiekaną cebulę i dalej podsmażać. Gotowe przerzucić do większego garnka, dodać posiekane pomidory, fasolkę, kukurydzę, paprykę, całość podlać wodą i poddusić przez 15-20 minut (jeśli nam się za dużo wleje, trzeba ją będzie odparować, bo potrawa ma być zwarta). Doprawić, dodać przecier i wino i pozostawić na kolejne 15-20 minut na średnim ogniu, aby nam się zredukował nadmiar sosu. Chili ma być dość gęste, wtedy świetnie sprawdzi się w roli farszu do tortilli.

Gotowy farsz wyłożyłam na 5 dużych domowych tortilli (śr. ok. 25cm), zwinęłam w rulony, ułożyłam w żaroodpornym naczyniu, posypałam tartym serem szwajcarskim i odrobiną parmezanu. Zapiekłam w 180 st. do rozpuszczenia się sera. W tym miejscu polecam jednak przygotowanie pomidorowego gęstego sosu, takiego jak ten tutaj i przesmarowanie nim gotowych rulonów. Sos ten świetnie dopełnia potrawę i jest dobrą bazą dla serowej posypki. Sama miałam tak zrobić, ale na końcu zabrakło mi czasu a głód był silniejszy:) Zjedliśmy więc wersję bez sosu.

Smacznego!

poniedziałek, 25 października 2010

Drożdżowe pierogi z mąki pełnoziarnistej z soczewicą i twarogiem

Zachciało mi się pierogów...więc szukałam odpowiedniego przepisu, szukałam przez dni parę, aż znalazłam ten u Konsti i wiedziałam, że to właśnie takie pierogi mi się marzyły. Następnym razem poszukam przepisu do wersji gotowanej:) Moje dzisiejsze pierożki z farszem z soczewicy i twarogu niewiele odbiegają od oryginału Konsti, jedyne co pozmieniałam to użycie mieszanek mąki pełnoziarnistej kamut i pszennej razowej 2000 do zarobienia ciasta, do farszu natomiast użyłam więcej białego (częściowo zmielonego) sera, a przyprawiałam wedle gustu. Zatem zapraszam na moje pierożki.



Składniki (42 sztuki wycinane filiżanką o śr.9,5 cm)

Na ciasto:
  • 500g mąki (w tym: 250g mąki pełnoziarnistej kamut, 250g mąki pszennej razowej 2000)
  • 20 g świeżych drożdży
  • 350 g ciepłego mleka
  • 1 jajko
  • 2 łyżki oleju
  • 1 łyżeczka soli
Drożdże rozmieszać z połową mleka i odrobiną mąki, odstawić do wyrośnięcia. Wymieszać mąkę ze wszystkimi pozostałymi składnikami, dodać wyrośnięte drożdże, wyrobić gładkie i elastyczne ciasto. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, aż ciasto podwoi swoją objętość.

Na nadzienie:
  • 2 szklanki ugotowanej zielonej soczewicy
  • 250g białego sera twarogowego + ok. 100g białego sera homogenizowanego
  • 2 cebule (jedna podduszona na oleju, druga w drobną kosteczkę na surowo)
  • przyprawy: sól, pieprz, oregano, słodka papryka, majeranek
  • 2-3 łyżki jogurtu naturalnego (aby nadzienie było odpowiednio wilgotne)
Soczewicę wymieszać z białym serem i jogurtem, dodać cebule i doprawić przyprawami. Wyrośnięte ciasto cienko rozwałkować. Wycinać kółka. Na środek każdego nakładać nadzienie z soczewicy, składać na pół i dokładnie zlepiać brzegi. Wierzch każdego pierożka można posmarować mlekiem i jogurtem, a potem posypać dodatkowo oregano. Piec w nagrzanym piekarniku w temp. 180-200 stopni przez ok. 30 minut (ja piekłam trochę krócej), aż wszystkie pierożki nabiorą złotego koloru. Podawać na ciepło lub na zimno, najlepiej z jakimś pikantnym sosem lub ostrym dipem. U mnie świetnie się sprawdził dip jogurtowo-musztardowy. Połowę przygotowanych pierożków po upieczeniu i wystudzeniu zamroziłam.


Smacznego!